Portugalia

Mniej oczywiste miejsca do zobaczenia w Porto

Finalmente! Nareszcie wzięłam się za kraj i miasto bardzo mi bliskie. W Porto mieszkałam pół roku podczas mojego Erasmusa w 2016 r., miałam sporo czasu, by je dobrze poznać. Chciałabym się z Wami podzielić miejscówkami, których raczej nie znajdziecie w TOP 10 Porto, a już na pewno nie na pierwszych stronach przewodników. Szkoda pisać o miejscach oczywistych jak np. księgarnia Lello, dworzec São Bento, Majestic Café, Clérigos czy inne, o których znajdziecie mnóstwo informacji. Narodził się więc pomysł, by zarekomendować Wam miejsca i lokale równie wyjątkowe, ale nie tak oczywiste! Większość z nich poznałam, dzięki mojemu współlokatorowi, Eduardo 🙂

Santini

Nie bez kozery, lodziarnię Santini przytaczam jako pierwszą. To rodzinny biznes z tradycjami, który działa od 1949 r. Santini jest po prostu dobre na wszystko! Na chandrę, na deszczowe dni, na spotkanie ze znajomymi. Serwują tam przepyszne lody, którymi można się delektować w urokliwym biało-czerwonym wnętrzu, które przypomina trochę klimatem styl lat 60-tych. Każdorazowe zwiedzanie z moim gościem, zaczynało się właśnie w Santini. Wszyscy byli zachwyceni i domagali się powrotu po kolejne smaki!

Co ciekawe, Santini otwarte jest do północy! Polecam wybrać się na lody późnym wieczorem, tj. koło 22. Nie dlatego, żebyście stali w kolejkach, ale by poobeserwować całe rodziny z MAŁYMI dziećmi, z wózkami, które spędzają wspólnie czas. Jest to dla nich zwyczajna pora, by wyjść z najmłodszymi na lodowy deser. 

Zachęcam wybrać się tam już pierwszego dnia, bo gdy dotrzecie tam pod koniec swojego wyjazdu, będziecie sowicie tego żałować

Adres:

Largo dos Lóios 16-20

Otwarte od 13:00 do północy!

Ada w Santini pozostawiła swoje serce i z pół budżetu wyjazdowego.

Mercado do Bolhão – serce miasta!

Zlokalizowany w centrum miasta bazar, swoimi początkami sięga 1850 r. Mieści w sobie całą esencję Porto. To pełne życia miejsce po prostu trzeba (było) zobaczyć. Nie tylko dla mnogości uginających się kramów i straganów. To nie produkty, które tu znajdziecie, począwszy od ryb, mięs, owoców, warzyw po świeże kwiaty, tworzą serce tego targowiska. Atmosferę tego miejsca tworzą wyjątkowi lokalni sprzedawcy. Zawsze zwrócą się per Querida/ Querido, czy Rica/ Rico, oba znaczą po prostu Kochana/ Kochany? Przyznajcie szczerze, na którym targu się tak do Was zwracano? Ja, gdy słyszę taki zwrot, kupuje w ciemno, choćby to było kilo kartofli! 

Podczas naszej ostatniej wizyty w Porto, zastaliśmy targ w trakcie rewitalizacji. Jak mi na bieżąco donosi Eduardo, targ jest wciąż odrestaurowywany. Mam nadzieję, że już niedługo doczekamy się jego ponownego otwarcia! Chociaż z informacji od Edu, wynika że targ ma stać się fancy miejscem, któremu obawiam się, że bliżej będzie do warszawskich Koszyków (tak jak to stało się z inną halą targową – Mercado Bom Sucesso).

Mieszkańcy Porto słyną z tego, że są społecznością bardzo dumną ze swoich tradycji. To wyjątkowo miejsce, to kolejny tego przykład!

Adres:

Rua Fernandes Tomas

Ja się będę trochę łudzić, że nie ziści się scenariusz to se ne vrati.

Serralves

To następne nietuzinkowe miejsce na mapie Porto, do którego wracałam wielokrotnie. Misją fundacji Serralves jest szerzenie świadomości i wiedzy o sztuce współczesnej, architekturze, otoczeniu. Na terenie obiektu znajduje się Muzeum Sztuki Współczesnej, Willa w stylu Art Deco oraz niezwykły park (również Art Deco, jeden z 2 na świecie) z ukrytymi nowoczesnymi rzeźbami.

W Serralves dzieje się na okrągło! Wystawy czasowe, koncerty, performance i inne wydarzenia. Do cyklicznych imprez należy coroczny Serralves em Festa, największy w Europie festiwal sztuki współczesnej. Podczas edycji w 2016 r. miałam okazję uczestniczyć, w nim nie tylko jako widz, ale i wolontariusz. Byłam przydzielona do instalacji pt. Oxidation Machine!

Adres:

Rua D. João de Castro 210

Tego typu rzeźby napotkacie w ogrodach Serralves.

Rua Miguel Bombarda

Ta ulica na pozór nie wygląda nadzwyczajnie. Klasyczny portugalski bruk (pt. calcada portuguesa), niewysokie obdrapane kamienice, a nawet porzucone squaty. Typowa uliczka w centrum Porto, tylko że jest skupiskiem wielu galerii sztuki. Co 6 tygodni, w sobotę od godz. 16:00, wszystkie wystawy otwierają się o tej porze, a ulica przeistacza się w deptak, wolny od ruchu drogowego. Dla zainteresowanych, odsyłam na grupę na fb.

Na tej ulicy znajdziecie też mnóstwo różnorodnych butików, w tym tych vintage, knajpek czy kawiarni. Dla miłośników polowania na niecodzienne ciuchy i dodatki!

To zdjęcie pochodzi z Ribeiry. Choć Bombardą chodziłam codziennie, bo była po drodze na mój wydział. Nie doszukałam się ani jednego zdjęcia!

Rota do Chá

Idąc za ciosem, polecę Wam jeden z moich ulubionych miejsc na Rua Bombarda, czyli Rota do Chá, miejsce dedykowane wyłącznie herbacie. Ten niesamowity lokal przepełniony jest zapachami herbaty. Znakomity wybór na przerwę w zwiedzaniu. Lokal dysponuje przepięknym dziedzińcem z ogrodem, gdzie można smakować jednej z 300 rodzajów herbat, które serwują. Duży atut, za przepyszne ciasta!

Adres:

Rua de Miguel Bombarda 457

Passeio das Virtudes

Jedno z najlepszych piknikowych spotów w Porto, powszechnie uwielbiany przez tripeiros  (tak potocznie nazywani są mieszkańcy Porto, wszystko przez lokalne tripas, czyli flaczki) – Virtudes. Z górnego skweru, w dół rozpościerają się schodzące w dół rzeiogrody – Jardim das Virtudes. Na górnym tarasie, pośród drzew wystarczy zaszyć się z kocykiem, wlepić oczy w panoramę ukazującą drugą stronę rzeki, czyli Vile Nova de Gaia. Popularny spot na małego Superbocka przy zachodzie słońca. Ja w tym szczególnym miejscu, mówiłam Porto do zobaczenia w mój ostatni wieczór Erasmusa.

Adres:

Passeio das Virtudes 

Moje pożegnanie Porto:)

Café Santiago

Gdzie można zjeść najlepszą portugalską kanapkę, czyli sławną Francesinhę? Zadać to pytanie mieszkańcowi Porto, to jak wsadzić kij w mrowisko. To niekończący się temat rzeka, na który każdy Portugalczyk ma swoje dobrze wyrobione zdanie. Ja bardzo długo nie byłam wielką fanką Francesinhi (na to danie, poświęcę osobny artykuł). Dałam się jednak wreszcie przekonać za namową Eduardo i wybrałam się do Café Santiago, specjalizującym się w serwowaniu Francesinhi na wiele różnorakich sposobów. 

Wskazówka: nie przejmuj się, gdy stolików brak! Zasiądź przy barze i delektuj się widowiskiem przyrządzania tejże kanapki! 

Adres:

Rua de Passos Manuel 226

Przy barze podczas widowiska przygotowywania Francesinhi.
voilà !

PS Zdjęcia pochodzą z moich prywatnych zbiorów z czasów Erasmusa. W większości udało mi się odnaleźć choć po jednej fotografii z tych miejsc Jednak jak się okazuje trzy lata do tyłu w technologii robi dużo…

PS 2 Już niebawem kontynuacja tematu, gdyż 7 miejsce to za mało!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *