Jak tanio kupić bilet na Broadway? MOJE WSKAZÓWKI
Aktorzy, tancerze, artyści lgną do światła, blichtru, rozmachu legendarnego Broadwayu. W końcu jak śpiewał Frank Sinatra, if you can make there, you’ll make it everywhere. Któż by nie chciał zobaczyć przedstawienia na Broadwayu? Zasiąść w fotelu w jednej z niebywałych sal i dać się porwać się przedstawieniu.
Czy możliwe jest zobaczenie nowojorskiego musicalu nie wydając fortuny? Ceny biletów na najpopularniejsze sztuki potrafią kosztować od 200 do nawet 400$. Bez obaw, są na to sposoby! Sprawdziłam je osobiście będąc w wrześniu w NYC. Podczas mojego pobytu, na Broadwayu byłam aż dwa razy. Pierwszym strzałem było wymarzone Moulin Rouge, a drugim The Music Man z samym Hugh Jackmanem w roli głównej.
Spectacular, spectacular!
Zanim jednak zdradzę Wam cenne wskazówki, przytoczę kilka faktów o tym scenicznym światku. Dzięki świetlistym billboardowm, Broadway nazywany był wspaniałą, białą drogą (The Great White way).
Broadway, tak dziś potocznie określa się całą teatralną dzielnicę, zajmującą kilkanaście przecznic. Gwoli ścisłości jest to obszar od 41ej do 53ej ulicy, między 6. a 8. Aleją. Wszystkich teatrów jest dokładnie czterdzieści, jednak przy samej słynnej alei Broadway mieszczą się cztery: Marquis, The Palace, The Winter Garden (w tym miałam przyjemność obejrzeć Music Mana) i Broadway. Pozostałe sceny teatralne znajdują się nieopodal, w wąskich bocznych uliczkach.
Co ciekawe, o randze broadwayowskiej wcale nie decyduje lokalizacja sensu stricte. Nazwę determinuje cała lista warunków dokładnie sprecyzowanych przez najrozmaitsze stowarzyszenia, związki i gildie. Do kryteriów należą m.in rozmiary i kubatura sali. Teatr broadwayowski powinien pomieścić publiczność liczącą minimum 500 osób. Widownia licząca od 100 do 499 widzów nosi tytuł off broadwayowskiej. Zaś ta, które nie spełnia żadnego z kryteriów, nazywana jest off off! Światem Broadwayu rządzi skomplikowany system zasad, jednak nikt nie łudzi się, że tą najważniejszą jest przynoszenie niebotycznych zysków.
Jak więc zobaczyć jedno z legendarnych przedstawień i nie zrujnować wyjazdowego budżetu. Strategii jest kilka, wybór należy do Was!
Podejście early bird
Tu nie ma niespodzianek, osoby snujące plany z wyprzedzeniem z łatwością znajdą korzystne bilety. Zabierając się za zakup z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, na lekkim pazurku dorwiecie bilety z atrakcyjnych cenach tj. 60-100$. Za wyjątkiem topowych sztuk, na które bilety znikają jak za mrugnięciem rzęsą. W tym przypadku trzeba wybitnie trzymać rękę na pulsie.
Łut szczęścia, czyli loterie
Na parę gorących tytułów można upolować tanie bilety, dzięki regularnie organizowanym loteriom biletowym. Tak jest z aktualnym numerem 1 – Hamiltonem, na którego bilety osiągają rekordowe ceny. Na oficjalnej stronie musicalu bądź za pomocą aplikacji, możecie wziąć udział w losowaniu biletów w cenie uwaga – 10$. Zwycięzcy mogą kupić 2 bilety w tej komicznie niskiej cenie. Podobna zabawa toczy się również o bilety na sztukę Book of Mormon. Aby wziąć udział w tej loterii należy zarejestrować się na stronie luckyseats (choć w tym przypadku trzeba rejestrować się z amerykańskim numerem telefonu:(). Brałam udział w loterii Hamiltona, ale niestety nie okazałam się tą farciarą.
Choć przed wyjazdem orientowałam się w repertuarach i cenach biletów, nie poszłam ścieżką skowronka. Mimo wszystko, udało mi się zobaczyć wymarzone przedstawienie. Zdobycie biletów pochłonęło mi trochę czasu, głównie jednak był to czas poświęcony na rzetelny research. Dałam się porwać gorączce i na maksa wkręciłam się w polowanie na wypragnione bilety. Wysiłek się opłacił:)
Codzienne okazje od TKTS
Pierwsze co założyłam, to by na Broadway wybrać się w tygodniu, a nie w weekend. Zrobiliśmy rundę po teatrach w poszukiwaniu wskazówek, jednak w kasach odsyłali nas z kwitkiem. Tutaj kolejna rada, nie dajcie się zbyć i pytajcie do oporu o ruch tickets!
Unikaliśmy ulicznych koników, ze względu na ryzyko oszustwa. Postawiliśmy za to na TKTS, zaufanego sprzedawcę, który każdego dnia oferuje bilety na wybrane sztuki w okazyjnych cenach. Bilety sprzedawane są na sztuki grane tego samego dnia. Sprzedawca oferuje upusty rzędu 20 do nawet 50% ceny regularnej. Na Manhattanie znajdują się ich dwie kasy biletowe – na Times Square oraz przy Lincoln Center. Pule biletów pojawiają się o dwóch porach – o 11:00 i 15:00 – w zależności od dnia tygodnia. Bilety można kupić tylko osobiście w kasie TKTS (nie ma opcji online).
A teraz najważniejsze – spieszcie się powoli! Do śledzenia okazji przyda Wam się aplikacja TKTS, gdzie już rano można przejrzeć zapowiedzi, które wieszczą, co pojawi się w dzisiejszej ofercie. O wskazanych porach na tablicę wrzucane są biletowe okazje. Zgodnie ze wszelkimi radami, czekaliśmy do późniejszej transzy, tj. do 15:00 i razem z grupką innych łowców oczekiwaliśmy na czerwonych schodach na Times Square. Mieliśmy już wcześniej wytypowane 2-3 możliwe sztuki, które chcieliśmy zobaczyć. Wreszcie podekscytowani, stanęliśmy w kolejce i kupiliśmy bilety na Alladyna (105$/os.). Poszło nam całkiem gładko, ale bywa że w kolejce trzeba swoje wystać. Podsumowując TKTS to dobra opcja na zakup biletów w rozsądnej cenie, jednak trzeba być otwartym, co dany dzień przyniesie na czerwoną tablicę.
Miałam już bilety w ręku, jednak nie do końca czułam pełnię satysfakcji. Od samego początku najbardziej zależało mi na zobaczeniu Moulin Rouge. Jednak tego dnia w rozpisce brakowało tego tytułu. Koło godziny 16:00 brzęknął telefon i przyszło powiadomienie, że właśnie pojawiły się wyczekiwane bilety. Wiedziałam czego chcę i wiedziałam, że nie spocznę póki nie spróbuje wymienić ich w kasie. Wróciliśmy do TKTS, gdzie bez problemu, wymieniliśmy Alladyna na MR. Oczywiście dopłacając różnicę ceny. Bilety na Moulin Rouge kupiliśmy z 40% zniżką, tj.116$, za atrakcyjne miejsca na parterze, bardzo blisko sceny.
TIP: Ściągnijcie sobie aplikacje TKTS, przez którą możecie na bieżąco śledzić, co w międzyczasie wpada do codziennej puli zniżek. Tu dodatkowo również radzę zaznaczyć upragnione sztuki i czekać na ten traf i właściwe powiadomienie. Cierpliwość popłaca!
Broadway naprawdę wciąga. Długo zbieraliśmy się z ferworu emocji, jaki przysporzył nam Moulin Rouge. Był płacz ze wzruszenia, wybałuszone oczy ze zdumienia i 200% procent musicalowej rozrywki. Dosłownie spectacular, spectacular! Po pierwszym musicalu, kolejnego ranka nabraliśmy ochoty na więcej. Skoro tak zgrabnie poszło z MR, czemu by nie zobaczyć topowego przedstawienia z Hugh Jackmanem w roli głównej – The Music Man. Rękawica rzucona, czas na kolejne polowanie!
Pan tu nie stał – bilety STOJĄCE oraz wejściówki
Niestety bilety na topowe sztuki z rzadka trafiają się na tablicach TKTS, musieliśmy zmienić taktykę, zwłaszcza, że był to nasz przedostatni dzień! Postanowiliśmy upolować bilety stojące (ang. standing room), które w ograniczonej ilości, w cenie 76$, sprzedawane są na 2h przed spektaklem w kasie biletowej teatru. Kulturowo obyci z kolejkową rzeczywistością postanowiliśmy ustawić się ogonku wcześniej, by wyprzedzić innych. Cóż ku naszemu zaskoczeniu, byliśmy nielicznymi osobami chętnymi na miejsca stojące. Amerykanie to naród wygodny, który ponad cenę liczy sobie komfort oglądania przedstawienia. Wejściówki bez problemu zakupiliśmy, a nasze wcześniejsze koczowanie w lobby teatru okazało się zupełnie zbędne. Bilety stojące się numerowane, także każdy z nich ma swoje wyznaczone miejsce, a znajdują się one dokładnie za ostatnim rzędem siedzeń. Uwaga, co ciekawe stuff teatru bardzo pilnował, żebyśmy nie siedzieli nigdzie tj. Nawet na podłodze:)
Kolejnym pomysłem na zakup biletu w rozsądnej cenie są wejściówki tzw. Rush tickets. Większość teatrów udostępnia wejściówki w atrakcyjnych cenach w dniu spektaklu. Dla przykładowego musicalu The Music Man, rush tickets kosztują jedyne 49$ i sprzedawane są od rana w The Winter Garden Theatre, od momentu otwarcia kas. Oczywiście są to bilety limitowane, first-come/first-served. Kto pierwszy, ten lepszy:) Jedna osoba może kupić maksymalnie 2 bilety. Tej opcji nie sprawdziliśmy na własnej skórze, ale śmiem przypuszczać, że warto stawić się wcześnie:) Dokładnych informacji, dostępności, cen oraz godzin otwarcia kas szukajcie na oficjalnych stronach przedstawień. Czytajcie, pytajcie, a znajdziecie.
Z pewnością nie wyczerpałam wszelkich możliwych wytrychów na dorwanie biletów w rozsądnej cenie. W internecie roi się od portali z resale, czyli sprzedaży biletów z drugiej ręki. Wiele teatrów również wychodzi naprzeciw młodzieży i studentom, oferującym im zniżki.
Harry Potter, Król Lew czy Chicago?
Skoro już przybliżyłam Wam, jak szukać okazji na Broadwayu, pora zastanowić się CO WYBRAĆ. Repertuar na Broadwayu jest rozmaity i człowiek może stanąć przed niemałym dylematem. Na afiszach bezustannie grane są znane i lubiane evergreeny, takie jak Phantom of the Opera, Lion King, czy Chicago, ale pojawiają się też nowe tytuły, czy odświeżone klasyki broadwayowskie (The Music Man przykładowo). Jeśli nie macie wymarzonej sztuki, z pewnością bezpiecznym wyborem będą ponadczasowe Disneyowskie musicale jak Król Lew czy Alladyn. Co więcej, można sugerować się rankingiem, jednak tutaj nie do końca ufałabym zbiorowym gustom. A już zwłaszcza jeśli chodzi o mocno amerykańskie klimaty, jak sam The Music Man, który góruje w rankingu. Wrażenia są zawsze subiektywne, jednak chociażby hermetyczność sztuki, może utrudnić nam odbiór przedstawienia. Choć rozpływaliśmy się nad musicalowym talentem Hugh Jackmana, nie przy każdej scenie odwzajemnialiśmy emocje publiczności, właśnie przez kulturowe niuanse. Jedno mogę poradzić śmiało – kierujcie się swoimi upodobaniami i idźcie za swoim pierwszym wyborem!
Broadway przysparza niesamowitych emocji. Zobaczenie upragnionego musicalu to niecodzienne wydarzenie. Przy okazji można też zaobserwować, jak zachowuje się zagraniczna publiczność, czyli amerykańscy widzowie. Dla mnie zaskoczeniem było, że czymś normalnym jest zajadanie snacków w trakcie spektaklu. Co więcej, artyści broadwayowscy cieszą się ogromną popularnością, więc po spektaklu warto też rozejrzeć się za tylnym wyjściem, gdzie schodzące ze sceny gwiazdy opuszczają gmach teatru, w asyście piszczących fanów. My tak właśnie podglądaliśmy Jackamana witającego się z fanami. Ta cała otoczka dodaje smaczku i wyjątkowości całemu wieczorowi. Jedno jest pewne, Broadway zrobi Wam dzień. Od momentu kupienia biletów, reszta dnia się już wokół tego kręci:)
Na koniec muszę Was przestrzec. Niestety po zobaczeniu sztuki broadwayowskiej, ciężko będzie zobaczyć lepsze widowisko. Jeszcze raz, tym razem parafrazując Sinatrę – I want to be a part of it, Broadwaaaay, Broadwaaaaaay!
2 komentarze
Paulina
Witam, czy 105$ zapłaciła Pani za dwa bilety czy za jeden?
Martyna
To było 105$/bilet. Pozdrawiam